Kobe Bryant - historia sukcesu

Trener sportowy – Rob został pewnego dnia poproszony o pomoc w treningach reprezentacji USA przed zbliżającą się olimpiadą w Londynie. Na której, jak wszyscy wiemy zobyli złoto. Trenował on wcześniej z innymi graczami z NBA, lecz nigdy nie miał okazji trenować samego Kobiego Bryanta. 3 dni przed pierwszym meczem odbył on krótką rozmową z Bryantem o aktualnie najważniejszych dla nich kwestiach. Wymienili się numerami telefonów, aby w każdej chwili móc się skontaktować.

Dzień przed ważnym meczem trener Rob do późna oglądał film. Około godziny 3.00 postanowił położyć się spać, a niedługo potem telefon od Kobiego.

Gracz LA Lakers chciał, aby Rob pomógł mu potrenować. O 4.00 nad ranem. Gdy trener przyszedł do niego z całym sprzętem ujrzał na sali przepoconego Bryanta, który z ogromnym zapałem rzuca i rzuca do kosza.

Cały trening zajął im około 2 godziny. Składał się on z treningu czysto koszykarskiego i treningu siłowego. Po ich skończeniu Rob udał się do swojego pokoju, by odespać sobie w spokoju.

Wieczorem tego samego dnia śpiący Rob musiało pojawić się na hali. Po dotarciu do niej zauważył Lebrona i spółkę rozmawiających z trenerem o obranej taktyce na nadchodzący mecz. Z boku Kobe samotnie wykonywał rzuty.

Rob podszedł do niego:

-Dobra robota.

-?

-No ten trening o poranku

-A dzięki, doceniam to.

-Kiedy skończyłeś?

-Co skończyłem?

-No te rzuty swoje?

-A, właśnie kończę. Chciałem oddać 800 celnych rzutów.

Robowi opadła szczęka. W tym momencie uświadomił sobie, że te wszystkie historie o niewiarygodnej pracowitości tego zawodnika to była szczera prawda. Już wiedział dlaczego jest on jednym z najlepszych koszykarzy, jacy stąpali po tej ziemi.